„Tuning“.


Krawaty ozdabiane małą wyszywaną kropką widywałem w Mediolanie 3 lata temu niemal wszędzie.  Sklepy oferowały wyszywanie kropek na gładkich krawatach. Wystarczyło wybrać nić, a krawat po „tuningu“ był gotowy następnego dnia.

Myślałem, że trend upiększania krawatów jest chwilowy i szybko przeminie, jednak wygląda na to, że ma się dobrze. To zdjęcia z ostatniego Pitti. Kolorowa kropka wygląda świetnie. Jest jak mrugnięcie okiem. Żart, który nie burzy całości.


Z kolei ozdoba na krawacie Lino mnie nie przekonuje. Mam nadzieję, że większe wyszywanki nie stały się nowym trendem.

Komentarze

Mr.Vintage pisze…
Lino większośc swoich krawatów tak ozdabia, może ta "siódemka" to dla niego jakiś symbol.
PWG pisze…
Mnie tunning chyba nie przekonuje, natomiast pierwsza fotka - genialna. :)
Anonimowy pisze…
a ta pierwsza, to nie jest przypadkiem krzywo wpięta szpilka?
Anonimowy pisze…
Zawsze się zastanawiałem: czy te różne perły, kamyczki przypinane do krawatów to też tego typu rodzaj ozdoby? Czasami spotyka się się w starym, włoskim stylu ubioru

Popularne posty