Vistula AW 2011/2012




Na Vistulę zacząłem zwracać uwagę jakieś dwa lata temu, kiedy przez wspólnych znajomych poznałem Wojtka Bednarza, głównego projektanta firmy po odejściu you know who. Kraków to małe miasto, wszyscy się znają, dziwne wręcz było, że poznaliśmy się tak późno.

Zeszłoroczna kampania reklamowa, garnitury w kratę, przywodziła na myśl styl Toma Forda. Stylistycznie bardzo mi się to podobało, ale nie mogłem zrozumieć dlaczego modele mają tak fatalnie dopasowane ubrania.  Tegoroczna kampania jest według mnie lepsza. Pachnie fajną włoszczyzną. Garnitur w duży prążek, genialnie dobrana poszetka i inne dodatki, odpowiednie dopasowanie. Całość w klimatach Zegna, jak dla mnie dobry kierunek.  Kiedy więc przyszło zaproszenie na pokaz, spodziewałem się, że właśnie taki klimat będzie królował na wybiegu.

Vistula to firma której nie sposób ignorować. To jedna z tych marek, która rzeczywiście ubiera polską ulicę. To polskie Boggi czy Brooks Brother’s, firma instytucja, która w dużym stopniu kształtuje gust Polaków. Do salonu Vistuli prowadzi się młodego człowieka po garnitur na maturę. Do salonu Vistuli idzie młody mężczyzna kupujący swój garnitur na ślub. W garniturze Vistuli zaczynamy swoją karierę zawodową.  Po ofercie takiej firmy spodziewam się solidnej bazy, klasycznych ubrań, które dają możliwość znalezienia się w każdej sytuacji. Ubrań, które nie będą się starzeć, bo najczęściej będą noszone wiele lat. Tak, uważam, że Vistula to firma pomnik i nosi na sobie brzemię odpowiedzialności za styl Polaków. Z tą myślą, szedłem na pokaz Vistula jesień- zima 2011/ 2012, który odbył się 13.09.2011 roku na terenie Wyścigów Konnych na Służewcu, w imponującym, wybudowanym do tego celu namiocie.












Już po pierwszych kilku zestawach widać było kilka charakterystycznych tendencji i wyznaczników nowej kolekcji.  Garnitury w duże mocne wzory pojawiały się rzadko. Dominowały  materiały będące melanżem różnych kolorów, z daleka wyglądają na jednolite, jednak są zrobione z nici różnych kolorów. Takie melanżowe ubrania bardzo dobrze się nosi. Łatwo komponuje z dodatkami, które mogą „podchwycić“ któryś z kolorów materiału. Myślę, że oparcie kolekcji na takich materiałach, to świetny wybór.

Wyłogi marynarek, zgodnie z obecnym trendem, są bardzo wąskie. Pamiętajmy, że osobom o szerokich ramionach takie wyłogi jeszcze bardziej je podkreślą, co może dać nienajlepszy efekt. To ubrania zdecydowanie dla mężczyzn szczupłych.  


W większości zestawów rzucają się też w oczy bardzo małe patki przy kieszeniach. Mi niespecjalnie się podobają i zastanawiałem się, czy nie lepiej już było w ogóle w nich zrezygnować.

Garnitury noszone były z bardzo krótkimi spodniami, odsłaniającymi nie tylko buty, ale też spory kawałek skarpetki. Mam nadzieję, że ulica podchwyci te kierunek.




Wśród całej kolekcji garniturów widziałem tylko kilka pasków, jedną dwurzędówkę. To w jednym z takich garnitrurów robiono obecną kampnię reklamową. Mam niedosyt tego typu ubrań. Nie tylko ich styl mi się podobał, ale miałem wrażenie, że i proporcje są lepsze.

Żałowałem, że większość (o ile nie wszystkie z wyjątkiem dwurzędówki) garniturów ma z tylu tylko jeden szlic. Wcześniej na to nie zwróciłem uwagi, ale wydaje mi się, że jeden szlic podkreśla wady postawy czy dopasowania ubrania. Musi biec idealnie, najmniejsze zaburzenie jest barzdo wyraźne. Marynarki z dwoma szlicami chyba łatwiej zakrywają niedoskonałości budowy.


Przyznam szczerze, że najbardziej podobały mi się ubrania casualowe. Zacznijmy od ubrań wierzchnich.









Do Vistuli w tym sezonie wybierzmy się po klasyczne budrysówki. Niestety, tylko w kolorze czarnym.
Pikowana kurtka, to kolejna rzecz z pokazu, którą chciałbym mieć w swojej szafie. Podobały mi się też trencze, ale je (zwłaszcza wełniane z pasem) powinni wybrać tylko panowie szczupli.

Ale najbardziej podobały mi się płaszcze do połowy uda. To bardzo dobra długość. Nadaje płaszczowi lekkości i sportowego charakteru. Nie skraca sylwetki, nie przytłacza.





Pokazany na zdjęciu powyżej brązowy płaszcz jest według mnie świetny (tylko te patki…) i mam zamiar wybrać się do salonu Vistuli spróbować go na sobie.

Ciekawe były również kurtko-marynarki. To taka rzecz, która fajne będzie wyglądać z wełnianym krawatem, bawełnianą muchą, albo po prostu narzucona na sweter. Daje możliwość znalezienia się w różnych stylach.



Sportowe estawy kombinowane (wśród nich marynarki z nakładanymi kieszeniami i listewką) również zwracały uwagę.





Podobały mi się również aksamitne smokingi, zwłaszcza te bez jedwabnych wykończeń. Myślę, że te marynarki doskonale sprawdziły by się jako marynarki casualowe do wzorzystych koszul i dżinsów.





Generalnie, po całym pokazie miałem wrażenie, że kolekcja rozpada się na dwie części. Jedna to ubrania fashion. Tu dokonano mocnych ingerencji w proporcje, niestety według mnie ze złym skutkiem. O czym mówię? Głównie o długości marynarek. Sięgał czasem tylko do połowy pośladków. Rozumiem, taki jest trend, ale… takie marynarki wyglądają dobrze TYLKO na osobach bardzo szczupłych, o wąskich biodrach i prawie bez talii.

Odrobinę większe biodra i mocniej zarysowana talia powodują, że marynarka odstaje jak spódnica, pupa jest mocno podkreślona i wygląda jak kaczy kuper. Modele młodsi, o chłopięcych sylwetkach wyglądali w tych garniturach dobrze. Modele o bardziej męskich figurach, fatalnie. Niestety dość sporo było na pokazie takich kaczych kuprów.


To samo dotyczy spodni z niskim stanem i obniżonym krokiem. Do końca nie wiem, czy obniżony krok w garniturowych spodniach to zabieg świadomy, czy błąd w dopasowaniu do sylwetki modela, ale wiem, że najczęściej nie wyglądało to dobrze. 


Druga część ubrań to ubrania, nazwijmy umownie, style. Tu proporcje były bardziej klasyczne i zdecydowanie korzystniej wypadali w nich modele starsi. Niestety tych ubrań było bardzo mało.


Na końcu pokazał się projektant i powiem szczerze, wyglądał najlepiej z całego pokazu. Garnitur trzyczęściowy w mocną kratę, dwurzędowa kamizelka, spodnie z fałdkami i dużym mankietem. Do tego świetnie dobrana poszetka i krawat. Ten garnitur też znajdziecie w kolekcji Vistuli.

Na cały pokaz patrzę z mieszanymi uczuciami. Mam wrażenie, że Vistula mocno przechyliła wajhę w stronę młodych mężczyzn. Androgeniczne, efebowate sylwetki- to dla nich jest większość tych ubrań. Ale bądźmy szczerzy, jeśli się jest bardzo wysokim i bardzo szczupłym, prawie wszystko wygląda na człowieku dobrze. Co ma zrobić reszta?

Vistula od lat reklamuje się hasłem – „The men’s world“. Obawiam się, że coraz bardziej jest to „The boy’s world“.

Komentarze

Anonimowy pisze…
A co by Pan powiedział o takim garniturze Vistuli, z nowej kolekcji?
http://sklep.vistula.pl/product-pol-11220-Garnitur-SOURIS-MODERN-AS-Vistula.html
Poszukuję klasycznego (acz dopasowanego) garnituru na studencką kieszeń. Szary (popielaty) już mam, teraz szukam klasycznego granatu.
cooki pisze…
Do mnie również nie przemawiają te krótkie marynarki.
Szkoda również, iż zapanował wszechobecny trend na wąskie klapy. Moim zdaniem nie wygląda to dobrze.
No, ale cieszę się, że wreszcie promowana jest odpowiednia długość spodni :)
Piotr Tokarski pisze…
„The men’s world“. Obawiam się, że coraz bardziej jest to „The boy’s world“.

Nie do końca, po prostu Vistula szyje na panów o sylwetce V.
Inaczej takie osoby nie miałyby możliwości kupić gotowego garnituru ze średniej półki .

Boy's world to raczej H&M/Zara.
Anonimowy pisze…
jestem wysoki i szczupły, ale niestety nie uważam że wpływa to pozytywnie na wygląd sylwetki. wydłużone, rozciągnięte w górę proporcje psują krój i zaburzają estetykę. prawdziwą zmorą są spodnie - jak je dopasować, żeby były slim, ale nie obcisłe, krótkie, ale nie do kostki. mechanika pracy takich spodni to dramat. mała różnica w udzie też nie pomaga w uzyskaniu efektu dopasowania bez efektu gwoździa. prawdę mówiąc staram się przytyć, bo walka z tym mnie już zmęczyła.

m.z.
Wojciech Szarski pisze…
@Anonimowy, garnitur na zdjęciach wygląda fajnie. Pytanie jak będzie wyglądał na Tobie.

@m.z.
Spodnie są zmorą chyba wszystkich. Ja ciągle szukam swojego kroju i dopasowania.

Jeśli jesteś wysoki i szczupły na pewno powinienś nosić spodnie bez zakładek. Możesz sobie pozwolić na niższy stan. Kupujesz spodnie z wieszka czy szyjesz? Jeśli kupujesz, to nosisz je do krawca do przeróbek? Ze spodniami jest ta dobra rzecz, że w miarę łatwo i tanio można je przerobić.

Zaglądaj czasem na blog. Właśnie pilotuję zamówienie znajomego o takiej właśnie sylwetce. Będą zdjęcia na blogu.
Velahrn pisze…
"Ale bądźmy szczerzy, jeśli się jest bardzo wysokim i bardzo szczupłym, prawie wszystko wygląda na człowieku dobrze. Co ma zrobić reszta?"

Tyle, że dla takich osób (do których sam się zaliczam), czasem ciężko znaleźć ubranie. Mam 180 cm i ważę 65 kg. Przykładowo, znalezienie pasującej koszuli jest koszmarem, prócz tych szytych na miarę, wszystkie musiałem przerabiać. Nie mam ani jednej koszuli z dobrym rozmiarem kołnierzyka (38), która byłaby RTW. Po prostu takich rzeczy w polskich sklepach nie ma, a jeśli już, to są na mężczyzn kilkanaście centymetrów niższych (w moim przypadku powoduje to ciągłe wychodzenie koszuli ze spodni i przykrótkie rękawy).

Tak samo marynarka. Rozmiar 48? Spodnie dla kogoś mającego 78 cm w pasie? Można zapomnieć. Jeśli już bywają, to w takich sklepach jak Zara, H&M, w "eleganckich" o nie bardzo trudno.
Anonimowy pisze…
Velahrn
Mam ten sam kłopot - 189 cm wzrostu i kołnierzyk koszuli w zasadzie powinien być 38. Znam to spojrzenie sprzedawców, gdy podaję takie wymiary - patrzą jak na kosmitę. W tym rozmiarze możesz (co prawda z trudem) znaleźć koszule Wólczanki i Próchnika (niestety, głównie białe), a w ciekawszych kolorach - udało mi się upolowac np. Joop!, Bugatti lub Pal Zileri. W moim przypadku na szczęście rozmiar 39 też jest akceptowalny.
Udanego polowania!
Nebelwerfer
Wojciech Szarski pisze…
@Nebelweffer
Myślę, że w Bergu znajdziesz koszule 38, a na pewno spory wybór koszul 39.
Anonimowy pisze…
Faktycznie, zapomniałem o opcji "Berg", choć w zasadzie nie są to koszule "z półki".
Swoją drogą polityka rozmiarowa polskich producentów (o ile w ogóle taka jest) jest dla mnie często komletnie niezrozumiała.
Pozdrawiam
Nebelwerfer
Anonimowy pisze…
bloga czytam od początku, na forum też jestem od dawna. spodnie po części szyję i o ile garniturowe dają radę, to bawełniane chinosy i ich ułożenie na bucie to męka. noszę różne buty od trampków po chukka, mokasyny i monksy, ale ciężko znaleźć coś co pasuje. w szerszych nogawkach źle się czuję, a zbyt wąskie podkreślają nieszczęsne 193cm/79kg o niezwykle długich, nawet jak na ten wzrost nogach.

Twoje spodnie z wpisu o moherowej marynarce (jasne chino) wyglądają bardzo dobrze, byłbym wdzięczny gdybyś uchylił rąbka tajemnicy.

idealną szerokość moim zdaniem ma Graeme Wong z mostexerent, ale on jest niski...
Mr.Vintage pisze…
Przymierzam się do wpisu nt nowej kolekcji Vistuli, bo faktycznie firma wreszcie ruszyła z miejsca po ostatnich 3 latach pewnego zastoju.

Mam podobne uwagi dot. długości marynarek, ale także wąskich wyłogów. Choć sam lubię krótkie spodnie, to uważam, że wielu modeli zaprezentowało spodnie zdecydowanie za krótkie. Dodając do tego przykrótkie marynarki mamy w kilku stylizacjach obraz "garnituru z młodszego brata".

Generalnie duży plus za sam pokaz, który przypomniał stare dobre czasy ... wiecie kogo :)
Velahrn pisze…
Tyle, że za cenę koszuli z Berga można mieć już made-to-measure z Cafardini/Balthazara (dokładając 60 zł także z Da Vinci), co moim zdaniem stawia kupowanie RTW pod znakiem zapytania...
Unknown pisze…
Moim zdaniem teraz dobrze by było popełnić wpis: "Dlaczego nie lubię Vistuli".

Te ubrania są baaaardzo podobne do RA.
Wojciech Szarski pisze…
@Tomasz,
Masz rację, jest sporo podobieńst.
Jeśli przeczytałeś tekst to zauważysz, że ostrzegam tu przed dokładnie tym samym co w wypadku RA- czyli, te ubrania pasują tylko na określony typ sylwetki.
Co więcej, dość dokładnie piszę jakie mogą być skutki wyboru tak skrojonych ubrań przez panów o sylwetce innej niż ta jaką mogła się pochwalić większość modeli.
Anonimowy pisze…
do RA? a moze RA do VST ? ;)
przeciez to RA powstalo po Vst ;)
dwa czy Vst ubiera chlopcow ?! zdecydowanie zaprzecze ... o wiele wiecej klientow to dorosli mezczyzni :) ktorzy czesto bardzo chetnie siegaja po nasze garnitury ;)
a co do koszul i tego ,ze nie ma np rzmiaru 38 to przeciez Vst posiada szycie miarowe- chcesz wygladac elegancko , miec cos dla siebie a do tego cos wyjatkowego ? zapraszamy do szycia miarowego :) kazdy detal dobiera sie samemu :) .
a co do tego ,ze spodnie na pokazie byly za krotkie hmm nie zdziwilabym sie gdyby modele dostali rozmiar mniejszy ;)))) ...

wiec drodzy panowie najlepiej przejsc sie samemu do jednego z salonow vst ;) ...


xoxo.
JJ.
Anonimowy pisze…
imo ubrania oferowane przez Vistulę i RA łączy wiele podobieństw bo: jedna i druga marka próbuje przenieść na nasz grunt trendy modowe z Włoch choć nie tylko no i obie marki łączy osoba R. Czapula (co wy z tym "wiecie kto"?) takie naśladownictwo owocuje min tym, że ciężko tam znaleźć coś pasującego na osobę o figurze odbiegającej od sylwetki modela. zastanawiam się, jakie są wasze doświadczenia z tymi markami np. co sądzicie o relacji jakość -cena? dla mnie w tym przypadku polityka V jest jakimś nieporozumieniem,. chciałoby się powiedzieć, że kiedyś było lepiej... widać dla polskich klientów ciągle liczy się tylko marka, pewne "story" wokół niej wykreowane przez pr-owców
Unknown pisze…
Macaroni,
Przeczytałem cały tekst i to zauważyłem. Zresztą Twoje uwagi są bardzo słuszne.
Mi ta kolekcja się podoba, zresztą tak jak kolekcje by Czapul.
To była taka drobna prowokacja. ;)
Kynio pisze…
@mr V. : Moim zdaniem też spodnie i marynarki są za krótkie, w szczególności spodnie.

@J.J. : Właśnie, w Vistuli ubierają się mężczyźni, za to ubrania szyte są na figury coraz bardziej chłopięce, o to chyba chodziło Macaroniemu. Po drugie, jeśli jest Pani związana z Vistulą, to wypadało by się podpisać, inaczej komentarz jest niepoważny i tylko zniechęca. Po trzecie, nie przekonuje mnie opcja szycia czegokolwiek u Państwa, bo nie prowadzą Państwo takiej a nie innej rozmiarówki. Kierując się do sklepu z RTW oczekuję, że kupię coś pasującego w niższej cenie niż bespoke/MTM, gdybym chciał coś szyć, udałbym się do krawca, chociażby do któregoś z opisywanych tutaj na blogu

Co do pokazu: chyba najbardziej spodobał mi się ten beżowy płaszcz, chociaż ogólnie kolorystyka i wzornictwo też na plus. W poprzednim sezonie pozytywnie zaskoczył mnie garnitur w kratkę, dość odważny, ale to miły widok zobaczyć coś takiego w polskiej galerii. W kwestii długości marynarek i dopasowania to najchętniej widziałbym na polskim rynku coś pomiędzy Bytomiem a Vistulą; rzeczy z Bytomia mają odrobinę "siermiężny" krój, za to klasyczne wzornictwo i nie są poliestrowe.
Anonimowy pisze…
Przestańcie już z tą sylwetką "V".
Ci modele mają raczej sylwetkę "H" - obwód klatki nieznacząco odbiega od pasa.
Przy sylwetce "V" ta różnica jest już większa i tylko te nowe "super slim" czy jak to się zwie w miarę pasują.
mosze pisze…
Uważam, że tyłek wystający spod marynarki zaburza ładną linię tyłu. Jestem zatem zwolennikiem marynarki zakrywającej pośladki - niezależnie od kształtu i rozmiaru owego tyłka :)

Co do kolekcji - niezła, kilka ładnych propozycji (płaszcze, kurtki). Marynarki w większości zapinane dość wysoko, co jest charakterystyczne dla Vistuli, choć w sklepie widziałem marynarki z guzikiem w talii.

Model na zdjęciu nr 5 i przedostatnim - wg mnie to po prostu jakaś pomyłka organizacyjna, na pewno nie chodziło o taki efekt. Garnitur na tego modela jest po prostu za mały.
Anonimowy pisze…
Ad. komentarz z 16 września 2011 22:41: "Swoją drogą polityka rozmiarowa polskich producentów (o ile w ogóle taka jest) jest dla mnie często kompletnie niezrozumiała."
Państwa co ~10 lat przeprowadzają mierzenie społeczeństwa dla celów statystycznych i aby stworzyć zunifikowaną rozmiarówkę rozsyłaną do producentów odzieży. Nie mogę znaleźć źródła, ale w Polsce ostatnie takie mierzenie miało miejsce w latach 80. W latach 90 i po 2000 roku nie było na to pieniędzy w budżecie. W ubiegłym, lub w tym roku mierzenie zostało wznowione więc miejmy nadzieję, że i ubrania będą bardziej dopasowane do figur współczesnych Polaków.
Anonimowy pisze…
Z tego co ja obserwuję, to polską ulicę ubiera raczej firma Adidas
Anonimowy pisze…
Hm.............Panie wojtku spada ten Pana Blog , po raz kolejny zawiałokomercja na czyjeś potrzeby. Najpierw MAle MAn teraz Vistula?... co z Pane,m. A nie zwrócilisci euwagi jak te marynarki lezą , rekawy w ramionach itd, fatalnie na tych modelach . ale . pewnie to nie zostanie opublikowane.
Wojciech Szarski pisze…
Drogi Anonimie, MaleMen po prostu mi się spodobał, jeśli ma Pan inne zdanie- coż, różnimy się, ale wyciąganie z tego wzniosków, że to przekaza reklamowy (w domyśle, ze który ktoś mi zapłacił) to chyba lekka przesada.

Co do Vistuli- znam osobiście projektanta o czm napisałem, a nie musiałem. Moim zdaniem tekst nie jest hymnem pochwalnym, o czym chyba świadczy reakcja Pani z V która się tu wypowiedziała.
Oczywiście wady w dopasowaniu widzę, po prostu uważam, że od marynarek z wieszaka nie można oczekiwać doskonałego dopasowania i kręcenie na to nosem nie ma sensu. Zresztą- tam gdzie sylwetka modela pasuje do kroju ubrania leżą przyzwoicie, skupiłem się więc na tym aspekcie.

I żeby było jasne- żaden z tych tekstów nie jest tekstem reklamowym, nie otrzymałem żadnej korzyści za ich opublikowanie, co jak rozumiem sugerujesz.
Anonimowy pisze…
Mówi Pan, że kolekcja jest raczej dla szczupłych mężczyzn. Cieszyło by mnie to gdyby brano pod uwagę niski wzrost. Próbuję kupić garnitur na rozmiar 170/92. Niestety w sklepie (nie tylko) Vistuli ekspedientka zawsze podaje mi 96 gdy pytam o ten pierwszy. Czasem wątpię, że jakakolwiek firma myśli o mężczyznach mojej postury. Sebastian
Anonimowy pisze…
Wspaniale, że zna pan projektanta V. , ale porównywanie Vistuli do Zegny... Nie idźmy tą drogą.
Anonimowy pisze…
Niby dlaczego nie porównywać się do Zegny? Jak się konfrontować to z najlepszymi. Z drugiej strony czy garnitury Zegny są takie super?
Jeśli chodzi o garnitur 170/92 to zapraszam do Vistuli w Starym Browarze, a myślę, że coś znajdziemy (najwyżej sprowadzimy). Polecam wrzesień/październik i marzec/ kwiecień gdy są jeszcze "pełne" rozmiarówki. Jeśli nic nie znajdziemy to już od 1999zł możemy uszyć coś na miarę (MTM).
dsc pisze…
Wzrost + szczupla budowa ciala = koszmar przy kupowaniu ubran, co ciekawe wiekszosc osob mysli, ze powinno byc latwiej, bo 'przeciez modele sa tacy szczupli i wysocy'. Klopot w tym, ze na modela tez raczej malo, co pasuje z wieszaka. Klasycznie rozmiarowki ida wielkoscia 'po calosci', tzn. jesli kolnierzyk duzy to klatka olbrzymia, jesli klatka mniejsza to rekawy krotkie itp. Zreszta wystarczy sobie obejrzec tyly manekinow na wystawach sklepowych, wiekszosc jest pospinana szpilkami, zeby dopasowanie bylo odpowiednie.

Temat spodni dla mnie jest bardzo interesujacy, szczegolnie, ze mam dosc dlugie nogi i te same problemy (jak widac), co pozostali (szeroko => wygodnie, nieladnie, wasko => mniej wygodnie ale ladniej). Czekam na wpis z relacja znajomego oraz zdjeciami.

Pozdrawiam,
dsc.
A. pisze…
Ja tam jestem dumna, że pracuję w Vistuli (wcześniejsze posty nie należą do mnie), bloga czytam już bardzo długo i cieszy mnie ta wzmianka o garniturach z wieszaka.
Fakt, że nie na każdym leżą one idealnie, ale staramy się poprawkami krawieckimi zrobić wszystko co tylko możemy, aby leżał taki garnitur jak najlepiej... poza tym nie ma co porównywać szycia na miarę do Vistuli, to zupełnie inna bajka.

Co do krótkich marynarek, to dość popularne zjawisko w krojach typu super slim, mocno dopasowanym. Wtedy często najlepszym rozwiązaniem jest wzięcie produktu na wyższy wzrost i poprawki krawieckiej, która i tak jest w cenie. :) A kto ma daleko do Starego Browaru, to zapraszam do Marek pod Warszawą. :D
Anonimowy pisze…
Kiedys kupowalem mniej wiecej jeden garnitur miesiecznie w Vistulii. Ale od czasu jak robia prawie tylko slimy a mnie sie przytylo (nie sa zupelnie elastyczni jesli chodzi o dobor wiekszych spodni) zaczalem omijac ich sklepy szerokim lukiem.

W Polsce nie ma szans na normalny, "nudny" garnitur do pracy - w stylu wlasnie Zegny np. Albo sa jakies odloty (tak wiem - to sie nazywa moda) albo dla wychudzonych nastolatkow. Szkoda..
Wojciech Szarski pisze…
W takim razie zapraszam do Macaroni Tomato Warszawa. Mamy i slimy i coś dla Panów z trudniejszą figurą.

Popularne posty