Mazurczak i Trzaska, Ordynacka 11.



Ordynacka 11 to pierwszy ważny adres na mojej mapie Warszawy. Mieszcząca się tam firma Gest Moda szyje odzież męską i damską na miarę (ang. bespoke). Panowie Mazurczak i Trzaska mają renomę jednych z najlepszych krawców męskich w Warszawie. Profil klienteli dobrze o tym świadczy. Połowa z nich to obcokrajowcy, ekspaci z zagranicznych firm i dyplomaci. W tym duża ilość Włochów. Kilku klientów przylatuje specjalnie do Warszawy, aby zamówić garnitur na Ordynackiej.
Mazurczak i Trzaska robią garnitury „bez klejenia“, ale trzeba to wyraźnie zastrzec w czasie zamówienia. Na szczęście nie ma to wpływu na cenę.
Krótkie wyjaśnienie tej kwestii. Marynarka wymaga „ramy“, do której przymocowany jest materiał. Najczęściej ta „rama“ to podklejenie z fizeliny. Czasami część jest formowana na fizelinie, a część na płótnie. Najrzadziej spotykane są marynarki zupełnie „bez klejenia“, czyli bez fizeliny. Marynarka na wkładzie formującym z płótna lepiej się układa, jest mniej sztywna, a przez to wygodniejsza. Takie marynarki są też zdecydowanie bardziej trwałe. Jeśli się o nie dba mogą służyć dekady. Fizelina natomiast z czasem odkleja się od materiału (szczególnie w kontakcie z wodą) tworząc na powierzchni bąble i załamania. Po jakimś czasie marynarka deformuje się i staje bezużyteczna. Marynarka na płótnie jest trudniejsza do zrobienia i wymaga dużej ilości pracy ręcznej. To tłumaczy dlatego rzadko znajdują się one w produkcji seryjnej.
Zakład mieści się w bramie przy Ordynackiej 11, w samym centrum Warszawy. Część dla klientów oddzielona jest od pracowni wertykalami i regałem. Znajdziemy na nim próbniki materiałów Scabal, Dormeuil oraz od niedawna Loro Piana i Cerutti. Ja celowałem w materiały Scabal. W zakładzie jest spory wybór najpopularniejszych próbników, ale nie ma ich wszystkich. Komu mało, może umówić się z przedstawicielem Scabal i wybrać materiał w warszawskiej wzorcowni. Według mnie, wybieranie materiału na miejscu nie ma sensu. Próbników jest na tyle dużo, że przejrzenie ich zajmie wiele godzin. Ja wcześniej wszedłem na stronę internetową Scabal i w katalogu materiałów znalazłem kilka typów, spośród których dopiero wybrałem ostatecznie materiał. Wybrałem gładki, szary o wadze 280 g. i otwartym splocie. W założeniu materiał ma się sprawdzać osiem miesięcy w roku z wyjątkiem najbardziej upalnych i najzimniejszych. Zobaczymy.
Pan Trzaska zapisał numer materiału i można było przystąpić do miary. Nie ma tu co opisywać. Trzeba się tylko przygotować, że krawiec jest jak lekarz i ma prawo dotykać nas wszędzie. Kiedyś inny krawiec zapytał mnie, biorąc miarę na spodnie, po której stronie noszę "szabelkę", do dziś nie mam pojęcia jakie znaczenie ma to dla kroju spodni.
Po zdjęciu miary określiliśmy styl garnituru. Wybrałem konserwatywny krój- dwuczęściowy, jednorzędowy, na 2,5 guzika ( tzn. trzy, ale klapy zaprasowane do dwóch), kieszenie z klapami, rozcięcia po bokach. Do tego spodnie z jedną zakładką do środka, wysokim stanem i guzikami do przymocowania szelek. Mankiety na 5 cm. Powody takich wyborów wyjaśnię w innym poście.
Pan Mazurczak doradzał zamówienie od razu dwóch par spodni. Ma to sens. Spodnie zużywają się znacznie szybciej niż marynarka. Nie skorzystałem jednak z propozycji. Mam zamiar zamówić drugie spodnie, ale inne- z gabardyna albo kawaleryjskiego twillu- i nosić do marynarki w mniej formalnych sytuacjach.
Na tym skończył się pierwszy etap- zamówienie i zdjęcie miary. Pan Stanisław Mazurczak zapisał wszystko w kalendarzu i poprosił, żebym czekał na telefon.
Zadzwonił po około trzech tygodniach. W tym czasie wybrany materiał został zamówiony i trafił do zakładu. Pan Stanisław narysował wykrój na papierze i przeniósł go na materiał. Następnie materiał został skrojony i wstępnie zszyty. W efekcie powstało coś takiego:
Taka marynarkę założyłem w czasie przymiarki. Na tym etapie widać już było proporcje. Garnitur wyglądał obiecująco. Postanowiliśmy zebrać trochę materiału z tyłu, tak by marynarka była bardziej dopasowana. Ustaliliśmy ostatecznie szerokość klap, długość spodni i rękawów. Warto zapamiętać, że kiedy idzie się na przymiarkę, trzeba mieć na sobie garniturowe buty i dobrze pasującą koszulę z odpowiednią długością rękawów. Do niej będzie się ustalać długość rękawów marynarki. Ja musiałem pamiętać też o szelkach.

Przymiarka poszła gładko. Żaden poważny problem się nie pojawił i znów zostałem poproszony o cierpliwe czekanie na telefon. Zadzwonił nieco ponad tydzień później.
Garnitur był już gotowy. Miał jeszcze zaszyte kieszenie i kilka dodatkowych przeszyć. Założyłem go i przekonaliśmy się, że robota została skończona. Gdyby coś trzeba było poprawić, wróciłby do pracowni, ale na szczęście wszystko było ok. Mission accoplished.
Godzinę później, po usunięciu nitek i rozszyciu kieszeni garnitur był gotowy do odbioru. Zadowolony byłem dopiero w domu, kiedy przymierzyłem go z kilkoma koszulami i krawatami. Będę o nim jeszcze nie raz pisał na tym blogu.
W podsumowaniu parę słów o stylu firmy. Ramiona naturalne z dość małymi poduszkami, klatka piersiowa o miękkiej konstrukcji, rękawy wszyte wysoko w mały otwór na rękaw. Ostatni punkt wymaga małego wyjaśnienia. Takie wszycie rękawów optycznie poszerza barki i klatkę piersiową. Ale jest trudne do zrobienia. Krawiec musi bowiem w mały otwór wpuścić więcej materiału niż wynika z obwodu otworu. Gdyby tego nie zrobił, rękaw byłby za ciasny w bicepsie. Wielkoseryjna produkcja omija ten problem wszywając rękaw w duży otwór, tracąc w ten sposób walory estetyczne pierwszego rozwiązania.
Jeszcze jedna rzecz, która szczególnie mi się podoba, to klapy. Pięknie odwijają się na zewnątrz. Te na fizelinie są zwyczajnie zaprasowane na płasko.



Mam nadzieję, że panowie Mazurczak i Trzaska jeszcze nie myślą o emeryturze. Robią piękne rzeczy i niech je robią jak najdłużej. Ja dopiero zaczynam budować swoją garderobę i chciałbym ją budować razem z nimi.


Gest Moda, ul. Ordynacka 11.
tel. 22 826 84 39

Jak trafić do Gest Moda zobacz na Mapie Stylowej Warszawy po prawej stronie.

Czytaj również Garnitur od Mazurczaka i Trzaski

Niedawno wróciłem do Gest Mody po kolejne zamówienie. Efekt można zobaczyć tutaj.

Komentarze

Anonimowy pisze…
Mam pytanie o szacunkowy koszt uszycia garnituru w tej pracowni?
Wojciech Szarski pisze…
Mam zasadę (którą złamałem tylko raz), że na tym blogu nie piszę o cenach. Nie chcę brzmieć jak komiwojażer. Pod postem znajdzie Pan numer teleofnu do pracowni. Zachęcam do skorzystania. Krawcy odpowiedzą na wszystkie pytania.
Anonimowy pisze…
Dzień dobry,

Bardzo ciekawy blog i interesująca tematyka. Jestem laikiem, ale wywody, opisy i argumenty robią na mnie takie wrażenie, że aż chcę się dalej edukować w tym kierunku.

Serdecznie gratuluję również stylu wypowiedzi i lekkości w operowaniu słowem. Posty czyta się bardzo przyjemnie.

W moim osobistym odczuciu, z perspektywy młodej osoby, która zaczyna stawiać pierwsze kroki w świecie elegancji i mody, bezcenne są rzetelne źródła informacji. Nie znajduję ich jednak zbyt wiele w Internecie. A te istniejące adresowane są głównie do płci pięknej. Dlatego cieszę się, że natknąłem się na Twój blog.

Podążając dalej za poprzednią myślą, sądzę, że ciekawym rozwiązaniem dla bloga byłoby stworzenie swoistego almanachu tajemnic dobrego stylu.

W nim z przyjemnością przeczytałbym odpowiedzi na pytania, jak krok po kroku sprawić sobie stylową koszulę, czy garnitur - gdzie wykonywane na zamówienie a gdzie dopasowane, na co zwrócić uwagę, porównanie producentów, omówienie materiałów, krojów, dopasowanie części garderoby na różne okazje, zestawienia kolorów.

To cenna wiedza, a niestety, nie tak popularna, by można było ją samemu nabyć. Poruszanie się po nieznanym gruncie jest ryzykowne bez przewodnika, a kwestia elegancji jest zbyt delikatna, by warto było eksperymentować na początku swojej drogi.

Serdecznie pozdrawiam,
Piotr
Wojciech Szarski pisze…
Polecam książkę "Dressing the Man" Alana Flussera. Pisałem już o niej na blogu.
Anonimowy pisze…
Dzień dobry,

Przymierzam się do nabycia.

Pozdrawiam,
Piotr
Wojciech Szarski pisze…
Czytałeś ten post? http://macaronitomato.blogspot.com/2009/05/spotkanie-z-krawcem.html

Skontaktuj się, że mną mailowo, pomogę ci uniknąć błędów jakie ja popełniłem.
Unknown pisze…
Witam,

z prawdziwą przyjemnością czytam Pański blog. I tak powoli dorastam do momentu by nabyć garnitur na miarę.
Z racji, że bliżej mi do Berlina niż do Warszawy szukam obecnie dobrego krawca w stolicy Niemiec. Ostatnio moją uwagę przykuła ta oto strona: http://www.berliner-massmode.de/
Cena bardzo zachęcająca. Zastanawiam się tylko jak ma się tutaj jakość do ceny. Jeżeli dysponuje Pan doświadczeniem z tego kalibru krawcami, bardzo proszę o wypowiedz. Temat godny uwagi na blogu.

Dziękuję za komentarz i za cały blog.

Pozdrawiam.

- TG
Wojciech Szarski pisze…
Niestety, nie znam tej firmy. Spróbuj się poradzić członków Styleforum.net lub thelondonlounge.net.
T(rench) pisze…
"... Panowie Mazurczak i Trzaska mają renomę jednych z najlepszych krawców męskich w Warszawie."

Ponieważ Miasto Stołeczne i zakład Gest Moda oddalone są od Poznania o wiele kilometrów, osobiście nie miałem jeszcze przyjemności skorzystać z usług Pana M. i Pana T., ale ... znam Poznań i tu polecam Pracownię przy ul. Łąkowej 20/4.

Pan Henryk Krupa, z tego co wiem najstarszy i chyba najlepszy krawiec w Poznaniu, wykonał dla mnie już 3 garnitury i jeden płaszcz typu Chesterfield (dyplomatkę). Całość leży jak zbroja. Idealnie wszyty kołnierz, rękawy i konstrukcja podszewki - tutaj nic nie zastąpi doświadczonego krawca.

PS
Czy ktoś z centrum Wielkopolski, poza Merino zna inny sklep z dobrymi tkaninami?

Pozdrawiam,
T(rench)

Popularne posty