Flanela w kratę.
Po raz kolejny, w ramach „samopomocy chłopskiej“ (czytaj ostatni akapit tego wpisu), zabrałem chętnego na pierwszą przygodę z szyciem na miarę do Gest Mody. Tam, bo panowie Mazurczak i Trzaska są krawcami których znam najlepiej.
Stachu z forum.bespoke.pl miał 4 metry grubej flaneli w kratę i zdjęcie wymarzonego garnituru znalezione w sieci. Wiadomo więc było, że garnitur ma być trzyczęściowy, z dwurzędową kamizelką oraz klapami frakowymi. Do ustalenia zostały tylko szczegóły, no i egzekucja pomysły przez kolejne przymiarki.
Przy omawianiu zamówienia z marynarką nie było właściwie problemu. Styl wyłogów narzuca ilość guzików, są dwa. Nie przypominam sobie, czy na zdjęciu marynarka wzorcowa miała skośne kieszenie, ale temat pojawił się w rozmowie. Jestem ich przeciwnikiem, zwłaszcza w marynarkach peak lapel, stanęło więc na prostych.
Stachu zamówił dwie pary spodni, pierwsza (ta na zdjęciach) ma fałdki po angielsku skierowane do środka. Szczerze mówiąc żałuję, że nie zasugerowałem dwóch po każdej stronie. Jak szaleć, to szaleć. Druga para ma z kolei dwie fałdki (czyli cztery) po włosku skierowane na zewnątrz. Te włoskie spodnie są też szersze dołem o centymetr (te mają 19 cm) i wg. mnie proporcja wygląda lepiej, ale właściciel lepiej się czuje w węższych.
Do podjęcia została decyzja dotycząca stylu kamizelki. Ilość guzików i ich ułożenie zostało zaproponowane przez krawców, ale zimny pot mnie oblał myśląc o klapach kamizelki. Dla mnie zupełna terra incognita. Na wzorcowym zdjęciu nie było widać kroju klap.
Krawcy zaproponowali peak lapel i tak przygotowali kamizelkę do miary, jednak po godzinach poszukiwań w internecie, zaproponowałem kołnierz szalowy. Stachu zgodził się z propozycją i klapy właśnie tak zostały skrojone. Myślę, że był to wybój optymalny.
No dobrze… tyle było pracy koncepcyjnej. Reszta to już robota krawców i wspólne pilnowanie detali. Pierwsza przymiarka wypadła imponująco. Prawda, że Stachu nie ma trudnej figury, ale garnitur leżał bardzo dobrze i wymagał już tylko drobnych poprawek dopasowania.
Przyznam szczerze, że tą przymiarką (żałuję, że nie wybraliśmy się na nią z fotografem) panowie Mazurczak i Trzaska potwierdzili swoją klasę. Tak dobre dopasowanie, na pierwszej przymiarce u nowego klienta oznacza ogromne doświadczenie i pewną rękę. Duża krata dodatkowo komplikuje sprawę. Wielu krawców w ogólne nie podjęłoby się przyjęcia takiego zamówienie od nowego klienta. Praca z takim wzorem jest dużo łatwiejsza kiedy ma się już dopracowany wykrój klienta. Tak… trzeba zaufać doświadczeniu.
Na przymiarce zdecydowaliśmy ostatecznie o szerokości wyłogów, poprosiliśmy też aby kamizelka była mocnej zabudowana, to znaczy, żeby było jej więcej widać nad guzikiem marynarki.
Ok… wybory stylistyczne już znamy. Garnitur jest bardzo old fashion w stylu, chcieliśmy go więc odmłodzić krojem. Stąd tak mocne dopasowanie, wąskie rękawy i spodnie.
Zresztą z rękawami przesadziliśmy. Odbiło się to na komforcie i Stachu poprosił o ich lekkie poszerzenie parę dni po odebraniu garnituru.
Sesja powstała parę tygodni po realizacji zamówienia. Umówiliśmy się wczesnym rankiem na dzień przed wigilią w pracy u Stacha. Nie przyszło nam do głowy, że o 7.30 będzie jeszcze zupełnie ciemno… Zdjęcia przy sztucznym świetle mają więc nastrój „Gabinetu doktora Caligari“.
Kiedy Andrzej ustawiał sprzęt mogłem poddać garnitur oględzinom. Kozerka mogłaby być odrobinę wyższa. Myślę, że forma wyłogu jest świetna, lekko zaokrąglony, ale nie za bardzo. Problemem jest linia ramion, a właściwie jednego ramienia. Nie jest prosta, materiał marszczy się na barku co nie wygląda najlepiej. Hm… cóż… nie zauważyliśmy tego na przymiarkach. Przyznam, że nie jest to pierwsza marynarka z GM z tym problemem. Problem jest kosmetyczny, ale muszę na to następnym razem zwrócić szczególną uwagę i omówić sprawę z krawcami.
Więcej zamówień z Gest Mody, szukaj Mazurczak i Trzaska w etykietach.
foto. Andrzej Belina-Brzozowski
Komentarze
Pozdrawiam
Flanela jest firmy H. Lesser & Sons, a podszewka cupro firmy Hunt & Winterbotham. Można je nabyć bezpośrednio u krawców lub poszukać informacji na moim blogu.
Pozdrawiam
Garnitur wyszedł świetnie. Gratulacje.
Krawat to Tie Rack kupiony na lotnisku w Monachium.
Stachu
Co do kamizelki - niegdyś plecy kamizelek również były z wełny (oczywiście na zewnątrz też była podszewka, aby całość lepiej pracowała pod spodem). Jednakże w obecnych czasach już się tego rozwiązania nie stosuje, ponieważ budynki posiadają centralne ogrzewanie i nie ma potrzeby zapewniania sobie takiego ocieplenia. Ba, taka kamizelka powodowałaby przegrzanie wewnątrz.
Jeszcze wyższa kozerka? Rozumiem, że teraz taka moda, by mieć ją na plecach :)
Pozdrawiam
Üxküll
http://bananarepublic.gap.eu/browse/product.do?cid=60641&vid=1&pid=000875108
Bardzo lubię "windowpane"
Pozdrawiam, Dr
Dr Kilroy: mnie się podoba odpięty.
Stachu
Dziękuję.
Rozumiem ze pana Stacha zobaczymy jeszcze w roli modela od dwurzędówki od Zaręby :-)
Macaroni czy mógłbyś pokazać totalnemu laikowi jak powinna wygladać dobrze dobrana koszula? Zwłaszcze chodzi mi o plecy. Mówię oczywiście o koszuli typu slim.
pozdrawiam
Pozdrawiam!
So dandy!!!