Male Men.
Kurier dostarczył go parę dni temu do moich drzwi. Chwila niepewności i w końcu przypominałem sobie telefon od autorki tekstu, który trafił do Male Mena, zapowiadający tą dostawę.
Przyznam szczerze, że męskie magazyny są mi obce. Nigdy ich nie czytałem. Wydawało mi się zawsze, że „męskość“ to pojęcie tak szerokie, że nie da się na nim zbudować sensownego pisma. Te które widziałem przypominały komiksy dla dorosłych: dużo obrazków, mało tekstu. Coś o seksie, samochodach, mięśniach… gdzieś na końcu upchnięte porady typu „jak ją oczarować w kuchni“ i „jak zadbać o skórę po szalonej nocy“. Teksty zazwyczaj okazywały średnio zakamuflowanym przekazem reklamowym.
Male Men jest zupełnie inny, o czym piszę z pewnym wstydem bo tytuł jest na rynku od dawna i dla większości z Was nie jest to żadne odkrycie. Zacząłem studiowanie wrześniowego numeru od „naszych baranów“ czyli tekstów o modzie, zwłaszcza tego do którego udzieliłem wypowiedzi. Zgrzytnąłem zębami… wywiadowany byłem ponad rok temu, w okresie (schyłkowego co prawda, ale jednak) neofickiego zelotyzmu. Dziś pewne rzeczy powiedziałbym inaczej, na co innego zwrócił uwagę… i generalnie nie byłbym taki nabzdyczony. No, ale cóż. Poszło.
Wywiad z Adamem Granville na 126 stronie, świetny. Polecam.
Ale z krzesła spadłem studiując strony 124 i 125. Do poradnika poszetkowego kilka słów napisali nasi przyjaciele z Poszetka.com. Słowa poszetka i brustasza używane są tu poprawnie! Mam wrażenie, że nasza mała blogowo-forumowa społeczność przyczyniła się do tego. Wypromowaliśmy „poszetkę“! A może to moja megalomania.
Reszta pisma jest oczywiście ciekawsza. Rzuciłem się na materiały o lataniu. W dzieciństwie z wypiekami na policzkach słuchałem opowieści starszego kolegi, który dostał się do Dęblina. Tekst o „efkach“ cofnął mnie do atmosfery tamtych trzepakowych opowieści.
Male Men zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Nie jest robiony wg. zasady znajdowania męskich tematów (czyli seks, samochody, mięśnie, a na to zasmażka), ale męskich bohaterów. To proste, bezpretensjonalne podejście bardzo mi odpowiada. Male Mena będę kupował!
Komentarze
Pozdrawiam
Pshemko
Nie widziałem tego numeru, a był to pierwszy po zmianie warty w redakcji - ciekawe, co się zmieni w najbliższych latach.
pzdr
pszemau
http://imagazine.pl/2011/09/06/malemen-za-darmo/
Wiadomo są teksty lepsze i gorsze, ale właśnie prezentowanie sylwetek bardzo różnych osób jest bardzo ciekawe w tym magazynie - zwłaszcza, że nie są to osoby z pierwzych strony "kolorowych" gazet.
Niedługo będzie wydawana książka Adama Granville'a: "Gentleman. Mam zasady". Mam nadzieję, że lekutra będzie tak samo zajmująca, jak słuchanie tego pana.