Savile Row Ripped and Smoothed.
Pamiętacie „Zaklęte rewiry“ Janusza Majewskiego (na podstawie książki Tadeusza Kurtyka)? „Bespoke. Savile Row Ripped and Smoothed“ Richarda Andersona to podobna opowieść, tyle że dziejąca się na zapleczu zakładu krawieckiego. Zakładem tym jest słynna firma Huntsman & Sons, mieszcząca się na Saviel Row 11. Andersona trafił do niej jako siedemnastolatek, odpowiadając na ogłoszenie w gazecie „szukamy ucznia na stanowisko krojczego“. Krawcem nie chciał być, ale że nie pojawił się na rozmowie o pracę w firmie ubezpieczeniowej, coś musiał ze sobą począć.
Przez pierwsze miesiące u Huntsmana nikt się do niego nie odzywał, po paru latach pozwolono mu ciąć bezużyteczne resztki materiałów, po kilkunastu został krojczym Humsmana, zyskał sławę krawca brytyjskich celebrytów, aż w końcu założył swoją firmę i przyjął ucznia.
Każdy dobry pamiętnikarz pisze o najbliższym otoczeniu, mając za nic, to, co dzieje się za rogiem. Jeśli jest konsekwentny i drobiazgowy, w jego mikroświecie zacznie odbijać się spory kawałek rzeczywistości. Tak właśnie jest z książką Andersona. Wziąłem do ręki jako hobbystyczną ciekawostkę, odłożyłem z szacunkiem należnym dobrej książce.
Richard Anderson „Bespoke. Ripped and Smoothed“ dostępna na amazon.com, albo (z autografem autora) na stronie Richard Anderson Ltd.
Komentarze