Ulubione buty przeszły kolejną kąpiel w celu usunięcia soli, inna para zimowych kamaszy jest już niemal kompletnie zniszczona. Butom na skórzanej podeszwie przyglądam się rozmarzony...
Brnąc codziennie po kostki w wodzie zastanawiam się nad kupnem "poważnego" obuwia na zbliżające się roztopy.
Komentarze
Hunery z przedstawionych zdjęć, to klasyka tego gatunku, ale cena odstrasza.
Będą tam opisane tradycyjne kalosze, ale też ciekawy wynalazek, który chyba nie ma polskiej nazwy, a ja roboczo nazywam je "nakładkami". Nie spotkalem też tego wynalazku w polskich sklepach. Przypomina to folie ochronne na obuwie, jakie stosuje się np. w szpitalach, tyle że te "nakładki" wykonane są z gumy i mają kształt zbliżony do obuwia.
Najbardziej znany producent tych "nakładek" to amerykańska marka Tingley (http://www.tingleyrubber.com/home.html) oraz norweska marka Swims (http://www.swimsstore.com/products.aspx?cId=66).
Kto się czuje na siłach, to może próbować przetłumaczyć nazwę "overshoes".
Moja propozycja to "nakładki kaloszowe".