Pierwszy garnitur.





(na maturę i egzaminy na studiach)


Matura ciągle obchodzona jest w Polsce z wielką pompą. Dla wielu młodych ludzi jest okazją do kupna pierwszego w życiu garnituru. Nastolatki bardzo często są snobami, miewają obsesje na punkcie marek i zawsze są bezlitosne w wyciąganiu od rodziców pieniędzy. Niewykluczone więc, że wielu z nich uda się wyciągnąć większą sumę, którą radośnie wydzą u Bossa na czarny garnitur. Co myślę o czarnych garniturach od Bossa, domyślacie się.

Pieniądze można wykorzystać lepiej, zamawiając swój pierwszy garnitur na miarę. Bespoke jest w Polsce ciągle relatywnie tanie, często tańsze od ubrań z wieszaka. Może więc warto spróbwać? Dobrze skrojony garnitur można przerabiać i przy odrobinie szczęścia założyć za kilka (-naście) lat do ślubu. Krawiec jest w stanie przerabiać go wiele razy, dopasowując do zmieniającej się sylwetki. Wiem, wiem, jak ma się 19 lat, nie planuje się ślubu i nie bierze pod uwagę tycia. Ten post jest zatem skierowany bardziej do rodziców, niż do maturzystów.

Najbardziej wszechstronnym stylem będzie jednorzędowy, granatowy garnitur na jeden lub dwa guziki (ew. 3 zaprasowane do 2). W tym wieku można sobie pozwolić na spodnie bez zaszewek. A skoro bez zaszewek, to lepiej też bez mankietów. W wyborze detali radzę ostrożność. Sportowe skośne kieszenie, kieszonka biletowa, peak lapel? Mogą się szybko opatrzeć i zmniejszą ilość zastosowań garnituru.
Czyli zwykły granatowy garnitur. Tak. Nuda? Niekoniecznie.
Poniżej kilka przykładów zastosowań zwykłego, nudnego, banalnego granatowego garnituru.

(na piwo z kumplami po maturze)
(na randkę)
(na obiad u jej rodziców)
(do ślubu)

Komentarze

studebaker pisze…
Czy ja wiem czy matura jest najlepszym momentem i impulsem do zakupu garnituru. Zdaje mi się, że młody człowiek jest jeszcze wtedy zbyt malo świadomy tego czym jest garnitur. Wiem to po sobie. Swój pierwszy garniutr kupiłem nie dawno bo na IV roku studiów i jest wymarzony. Vistula lantier. Kupowałm go rzecz jasna po zapoznaniu się z radami zamieszczonymi przez Pana na blogu - okazały się one bardzo pomocne bo garniak jak dla mnie jest bomba i na tę chwilę nie potrzebuję nic lepszego a za kilka lat zobaczymy, być może coś szytego na miarę. kto wie? MarcinK
studebaker pisze…
PS. dodam jeszcze że bardzo fajnie prezentuje się zdjęcie granitur + trampki dość ekstrawaganckie i nie wiem czy bym się odważył, ale sam pomysł dość ciekawy.
Wojciech Szarski pisze…
Ja jestem starzec. W moich czasach wielu z nasz szło do matury właśnie wpierwszym garniturze. Ja swój pierwszy dostałem na studniówkę.

Cieszę się, że moje rady pomogły w wyborze pierwszego garituru.
Anonimowy pisze…
Wspomniał Pan, iż Bespoke jest w Polsce ciągle relatywnie tanie...
Nie mam doświadczeń w garniturach szytych na miarę, proszę zatem o podzielenie się wiedzą ile kosztuje uszycie garnituru np. w Warszawie.
Wojciech Szarski pisze…
Za "igłę" trzeba zapłacić minimum 2000- 2500. Do tego trzeba dodać koszt materiału, okolo 300-400 zł za metr. Na osobę średniej budowy potrzeba jakieś 3 metry materiału.
Anonimowy pisze…
Pierwszy porządny garnitur na maturę. Nie wiem czy to aby nie za wcześnie. Mało kto zachowuje figurę od matury tak, że nie zmieni się ona na tyle by garnitur ten można było nosić długo. Bardziej chyba można kupować pierwszy dobry garnitur na obronę dyplomu po studiach. Przez te kilka lat od matury człowiek zmężnieje i jeżeli potem zachowuje umiar w jedzeniu i dyscyplinę jeśli chodzi o wysiłek fizyczny, to później rzeczywiście figura się zbytnio nie zmieni i garderoba może służyć przez długie lata. Pewnie nie jest to regułą ale takie było moje doświadczenie. Oczywiście na maturę wypada iść w garniturze ale myślę, że nie warto inwestować w szycie miarowe, gdyż w 95% przypadków młody mężczyzna nie ma jeszcze w tym wieku postury "ostatecznej"
Anonimowy pisze…
O! to droga ta Warszawa. W Trójmieście dużo taniej. Ostatnio zapłaciłem 1700 (już z materiałem) za garnitur czteroczęściowy. Dodam, że odszyty znakomicie.
Anonimowy pisze…
Pytanie jaki to materiał... W Polsce nie jesteś w stanie zejść poniżej 300-400 zł za metr dobrej wełny. Co innego w Angli... Ale to już inna bajka
Anonimowy pisze…
Drogi Macaroni,

bardzo fajne zdjęcia, żeby wziąć je do krawca jako wzór, tylko, że sa trochę małe. Może mógłbyś polecić jakieś dobre zdjęcia dopasowanych garniturów z naturalnymi ramionami?

Próbowałem szukać tego na styleforum.net, ale nie dałem rady, ze względu na ilość.
Anonimowy pisze…
Jaki materiał? Dobra wełna. Po prostu krawiec kupuje hurtowo za granicą. Stąd niższa cena.
Anonimowy pisze…
Kupuje hurtowo, ale też na niej zarabia. Niestety.
Wojciech Szarski pisze…
Niestety nie mam tego typu zdjęć w większej rozdzielczości.
Anonimowy pisze…
Drogi Macaroni,

Zdjęcie, które jest na samej górze sam niedawno nosiłem ze sobą do krawca, zanosząc mu mój garnitur do poprawek, by pokazać o co mi dokładnie chodzi. Dla mnie jest to idealny przykład jak powinien leżeć nowoczesny garnitur. Przy całym wyborze garnituru a potem przy poprawkach kierowałem się głownie radami zawartymi na GQ. Co Pan osobiście sądzi o tej stronie i ich podejściu do sprawy?
Swoją drogą to jestem maturzystą i chodzi o mój pierwszy garnitur. PawełS
Wojciech Szarski pisze…
Lubie GQ. Czasem jest zbyt "fashion foreward" na mój gust. Kierując się ich radami warto zastanowić się, czy za rok albo dwa nie napiszą rady wręcz przeciwnej, ale zgodnej z trendami.
Anonimowy pisze…
Śweitnie leży garnitur "do ślubu". Model trochę w dziwnej pozie, ale widać że garnitur świetnie leży. Szczególnie ramiona i klatka. Dla mnie ideał. Lekko podbudowane, ale cały czas bardzo naturalne.

No i super kolor wełny!
studebaker pisze…
Widzę komentarzy coraz więcej pod każdym z postów zamieszczonych na blogu. Fajnie że możemy wymieniać w ten sposób nasze doświadczenia i uwagi
hrabja pisze…
To korzystając z okazji zapytam Pana anonima z trójmiasta - u kogo uszył Pan garnitur. Proszę zrobić reklamę osobie, które coś dobrze uszyła...
Anonimowy pisze…
Co prawda to nie ja byłem tym anonimem z wybrzeża, ale mniemam, że jak Trójmiasto - to Krawiec Wiśniewski z Gdyni (ma też filię w Warszawie). Mój ojciec uszył u niego garnitur - bardzo porządna robota.

http://www.krawiecwisniewski.pl/
T(rench) pisze…
Macaroni Tomato,
gdzie Twoja powściągliwość w stosunku do szacunkowych cen usług krawieckich?

Art,
Choć 3miasto jest daleko, o Henryku Krupie z Poznania, z pewnością warto jeszcze wiele razy wspomnieć.

Pozdrawiam,
T(rench)
http://macaronitomato.blogspot.com/2009/05/spotkanie-z-krawcem.html

http://macaronitomato.blogspot.com/2009/04/mazurczak-i-trzaska-ordynacka-11.html
Anonimowy pisze…
T(rench),
przymierzam się do zakupu pierwszego garnituru na miarę, a że mieszkam w Poznaniu to oczywiście zainteresowała mnie informacja o panu Krupie. Czy mógłbym wiedzieć jak ta usługa wygląda pod względem ceny?

Dzięki Macaroni Tomato wiemy już jak wygląda rozpiętość cenowa w stolicy, chyba warto (nawet nie wgłębiając się w szczegóły) przeanalizowac tę kwestię biorąc pod uwagę inne miasta.

P.S. Macaroni, Twój blog jest naprawdę inspirujący, pozdrawiam
Wojciech Szarski pisze…
Poczekajcie parę dni. Lada moment ruszy forum dla nas. Tam będzie można wygodnie wymieniać się adresami, poradami itd.
Wojciech Szarski pisze…
T(rench) o cenach nie piszę w raportach. Nie chcę być słupem ogłoszeniowym. Ogólna informacja, to co innego.
Anonimowy pisze…
Akurat u Wiśniewskiego nie szyłem ale u Dziekońskiego we Wrzeszczu

www.dziekonski.pl

Polecam

"Anonim z Trójmiasta"
Anonimowy pisze…
Ja szyłem u Wiśniewskiego, co prawda w Warszawie, ale i tak wszystko jest szyte w Gdyni.

Nie jestem zadowolony. Mimo wielu prób poprawek (chyab z 8 łącznie), nie udało się osiągnąć takie efektu jakiego oczekiwałem.

Filip G.
Anonimowy pisze…
U Dziekońskiego po trzech przymiarkach było wszystko tak jak być powinno, czyli bardzo dobrze.
Anonimowy pisze…
Macaroni, jak garnitur od Zaremby? O ile się nie mylę szykowałeś relację z tego projektu.

pozdrawiam - M.
Wojciech Szarski pisze…
Garnitur gotoy. Szczegóły w raporcie, który opublikuję za parę dni.
hrabja pisze…
Wszystkim "Anonimom z trójmiasta" serdecznie dziękuje za informacje. Pozdrawiam
studebaker pisze…
Szanowny Macaroni, szanowni Panowie. Jaka jest pogoda za oknem każdy widzi. Proszę o radę jak radzić sobie z plamkami blota które znalazly się na nogawkach mojego garnituru. Spodnie oczywiście wełna - dość dobra jakościowo. Czy odrazu dawać do czyszczenia czy może jakimś domowym sposobem da się zadziałać.
pozdrawiam
Mr.Vintage pisze…
Studebaker, ja bym spróbował NA SUCHO szczoteczką o gęstym i średnio miękkim włosiu. Np. szczoteczka do zębów - oczywiście nie używana :-)
Jeśli błoto nie weszło pomiędzy włókna a jest jedynie "na powierzchni" to powinno się udać.
T(rench) pisze…
Anonimowy z Poznania,
a propos Henryka Krupy i jego Pracowni w Poznaniu, lada dzień wywieszę informację ogolnie dotępną na forum.

Pozdrawiam,
T(rench)
T(rench) pisze…
Anonimowy,
poniżej podsyłam link do poruszanego na forum wątku: Poznań: jaki Krawiec.

http://www.meskaelegancja.fora.pl/przewodnik-miejski,5/poznan-jaki-krawiec,51.html#260

Pozdrawiam,
T(rench)
Anonimowy pisze…
na zdjęciu "do ślubu" koleżka ma spinkę na krawacie. Podobno to nie świadczy zbyt dobrze i utożsamia z kelnerem.

Popularne posty