Lepszy niż marmur.
Dołożyłem małą cegiełkę do imponującego archiwum kopyt w pracowni Tadeusza Januszkiewicza. Formy moich stóp trafiły na te półki. Niby nic, ale jakoś mi z tym lepiej… poczułem się częścią historii firmy, historii szewstwa w tym mieście.
Mam miłą świadomość, że część mnie została uwieczniona, nie w marmurze co prawda, ale w materiale równie szlachetnym. Rozczula mnie widok tych rzędów kopyt. Zastanawiam się jacy ludzie kryją się za każdą parą. Myślę, że znalazłam się w dobrym towarzystwie.
Raport o pracowni Tadeusza Januszkieiwcza wkrótce.
Komentarze
i za to Pana uwielbiam!