Pierwsze urodziny.
Nawał pracy spowodował, że przegapiłem rocznicę bloga. Pierwszy wpis pojawił się tu 6 kwietnia 2009 roku. Zaczynałem dla zabawy, niczego nie oczekując, bez żadnego planu. W pierwszych tygodniach blogowania każdego nowego użytkownika witałem kieliszkiem szampana, zachwycony, że ktokolwiek tu trafia. O tego czasu zebrała się spora grupa czytelników. Dochodzi już do koło 10 tysięcy miesięcznie i cały czas rośnie.
Kiedy patrzę na moje pierwsze wpisy, widzę w nich odrobinę za dużo entuzjazmu nowicjusza, ale nie wstydzę się żadnego z nich. Dziś pisałbym mniej więcej to samo.
Drugi rok blogowania zaczynam z planami i poczuciem, że nie mogę spocząć na laurach, że trzeba się rozwijać. Mam nadzieję, że mi w tym pomożecie.
Będę wdzięczny za komentarze z sugestiami jakie wpisy lubicie czytać najbardziej. Czego jest tu za dużo, a czego za mało.
Dziękuję, że zaglądacie tu od czasu do czasu.
Komentarze
Najbardziej lubię czytać Twoje wpisy dotyczące wycieczek po Warszawie. Takich tekstów ciągle mi mało. Poza tym podobał mi się opublikowany przez Ciebie post dotyczący ciekawych ubrań wypatrzonych w centrach handlowych. Z tego co pamiętam miałeś co prawda pewne problemy z robiebiem zdjęć, ale mam nadzieję że jeszcze powrócisz do takich wpisów.
Pozdr.
PWG
A star is born, :-), Christine
Jest to chyba jedyny blog w Polsce, który traktuje o klasycznej elegancji z taką szczegółowością, świadczącą o prawdziwym, profesjonalnym podejściu do tematu przez autora.
Dla mnie, osoby młodej, Pana blog stawowi prawdziwą skarbnice wiedzy. Najbardziej cenię sobie dłuższe, bardziej szczegółowe opisy poruszanych przez Pana zagadnień.
Jednak mam też pewne ale - przytaczając Pana niedawny wpis o spodniach, muszę zwrócić uwagę, że przytoczone tam określenia stanowią pewną zagadkę dla osób, które pierwszy raz spotykają się z takimi określeniami. Dlatego sugeruję w miarę możliwości o zamieszczanie też skrótowych, bardziej "technicznych" wyjaśnień używanych przez Pana po raz pierwszy terminów.
Pozdrawiam
MP
Twój blog stał się niespodziewanie zjawiskiem popkulturowym, rozmawiałem ostatnio z nowo poznanym znajomym o ubraniach. Okazało się, że przebudowę swojej szafy 3 miesiące temu. Na podstawie Twojego bloga.
Nie jest to jedyna osoba, która pod Twoim wpływem przerzuca się z podkoszulków na marynarki.
Znalazłeś niszę drogi Panie i pięknie ją zagospodarowałeś. Oby tak dalej.
Budujesz tu coś co Cie przerasta, coś co wykracza poza Twoje plany zamierzenia.
To piękne i dobre.
Dziękuję:)
Gratuluję również zainspirowania ludzi do stworzenia świetnej społeczności w ramach. To chyba jedyne forum w Polsce, gdzie zdecydowana większość ludzi jest na poziomie i wchodzi się tam z przyjemnością.
Przychylam się do sugestii z pierwszego komentarza - dobrze jest swoje poznawać!
Co moim zdaniem dobrze byłoby uzupełnić o chociażby dolne limity cen. Wiem, wielokrotnie pisałeś, że jesteś temu przeciwny, ale zwrócenie uwagi na dystans cenowy wieszaka do bespoke może mieć tylko pozytywny wpływ na bloga, rzemieślników i garderoby.
Wpis o garniturze dla maturzysty był takim wyjątkiem i wydaje mi się, że każdy kto przeczytał w komentarzach o trójmiejskim krawcu zastanowił się nad następnym zakupem.
Piszesz, że nie chcesz być słupem informacyjnym, ciekawi mnie jednak jak dużo telefonów otrzymał każdy z opisywanych zakładów po twoim wpisie. Teraz może jeszcze wyrabiają przesiewając tych bardziej zainteresowanych od mniej, ale myśl przyszłościowo!
Jeszcze raz gratuluję sukcesu, piszesz bardzo ciekawie, a z każdego wpisu bije pasja i doskonała znajomość tematu.
Gratuluję, życząc następnego jeszcze bardziej owocnego roku blogowania!
Uwaga techniczna: mógłbyś pomyśleć o wprowadzeniu obsługi RSS (z zajawkami artykułów) :)