Wizyta.
Książe Karol jest uważany za ikonę stylu. Wygrywa plebiscyty najlepiej ubranych mężczyzn świata. Aby zasłużyć na to miano nie wystarczy nieograniczony budżet na wydatki i najlepsi krawcy. Potrzebny jest własny styl, parę drobiazgów robionych "po swojemu", niekoniecznie zgodnie z regułami. Przeanalizujmy więc powyższą fotografię zrobioną w czasie ostatniej wizyty Księcia Karola w Polsce.
Ulster z brązowej jodełki z nietypowym dla tego płaszcza kołnierzem, do tego szary garnitur dwurzędowy, w jodełkę na ile mogę rozeznać z fotografii. Warto zwrócić uwagę na spodnie. Są dość krótkie, zakończone mankietem (według mnie 4 cm). Mankiet szczególnie dobrze pasuje do garniturów dwurzędowych, jednak tradycyjny styl Savile Row to raczej spodnie bez mankietów. Do tego koszula w niebieski, dyskretny pasek.
Zaskaują dwie rzeczy. Czerwone buty (po połysku zgaduję, że wykonane z końskiej skóry), dość niezwykły wybór do szarego garnituru. Być może Jego Wysokość wybrała je ze względu na trudny polski klimat, jako że końska skóra znana jest z odponości na wodę. Kolejna niezwykła rzecz to krawat. Grube pasy (nie jestem ekspertem, wygląda to na krawat regimentu Księcia) pasują do koszuli i jodełki garnituru, ale zaskakująco mały węzeł jest już kwestią osobistego stylu. Szerokość rozcięcia wyłogów sugerowałaby raczej większy węzeł. Tak małe węzły znajduję niemal na każdym zdjęciu Karola, myślę więc, że to świadomy stylistyczny wybór, jego "znak rozpoznawczy".
Komentarze