"Po buty do Warszawy"
Rozmawiałem dzieś z panem Januszkiewiczem, jednym z warszawskich szewców. Pan Januszkiewicz ma już 80 lat i pmięta przedwojanną Warszawę. Kiedy poprosiłem go, żeby spróbował porównać swoje buty z wyrobami angielskich szewców, odpowiedział: "Przed wojną po Europie chodziło powiedzenie- Po koszule jeździ się do Paryża, po garnitury do Londynu, a po buty do Warszawy".
W Paryżu ciągle kupi się znakomite koszule (Charvet), w Londynie garitury (Savile Row), natomiast w Warszawie sztuka szewska jest zagrożona. Swoją wiedzę i umiejętności tacy szewcy jak Januszkiewicz i Wielądek zabiorą kiedyś na emeryturę. Wtedy znikną one bezpowrotnie, bo żaden z nich nie ma ucznia.
Januszkiewicz, Wielądek, Kielman są częścią kultury narodowej. Ich umiejętności sa naszym wspólnym dziedzictwem. Co zrobić, żeby przedwojenne powiedzenie wciąż było aktualne?
Komentarze
Tymek